MOP w Markuszowie na drodze S 17, 25 km za Lublinem – to tu wielu uciekających przed wojną Ukraińców zatrzymuje się po raz pierwszy. Parkują tu autobusy pełne ludzi i samochody prywatne.
Jak powiedział mi wójt Markuszowa codziennie przez to miejsce przejeżdża nawet 10 tysięcy uchodźców.
Powstało tu małe “miasteczko” zorganizowane wyłącznie przez wolontariuszy. Ludzi, którzy 24 godziny na dobę poświęcają swój czas.
Wszystko co rozdają pochodzi z przywożonych tu darów.
Mieszkańcy okolicznych miejscowości zorganizowali miejsce, w którym każdy Ukrainiec znajdzie to, czego teraz najbardziej potrzebuje. Dostanie ciepły posiłek, leki, ubranie, a dzieci dostaną pluszowe maskotki.
Rozmawiałem na miejscu z wójtem Markuszowa Leszkiem Łuczywkiem oraz radnym gminy Żyrzyn Krzysztofem Turskim o funkcjonowaniu punktu, a przede wszystkim o pomocy jaka jest potrzebna. Obaj spędzają niemal całe dnie niosąc pomoc na miejscu i organizując jak najwiecej potrzebnych rzeczy.
To wszystko dzieje się nadal wyłącznie dzięki oddolnym inicjatywom Polaków, samorządów i organizacji pozarządowych. Aby taki punkt mógł działać dziesiątki ludzi dobrej woli poświęcają swój czas, aby nieść pomoc na miejscu. Jednak potrzebna jest systemowa pomoc, która umożliwiłaby wsparcie w takich miejscach. Nie wiemy niestety kiedy skończy się wojna, a ludzie będą coraz bardziej wycieńczeni, dlatego pomoc państwa jest tak ważna. A jej ciągle nie ma…
Zachęcam do wspierania punktu pomocowego MOP w Markuszowie. Dziesiątki ludzi dobrej woli codziennie niosą tam pomoc. Na grupie PUŁAWY- MOP Markuszów .Pomoc Uchodźcom z Ukrainy są na bieżąco aktualizowane potrzebne rzeczy oraz potrzeby dodatkowych rąk, szczególnie w nocy. Pomagajmy!